Był to dość dziwny sen..
Wydaje mi się, że byłam jakimś pracownikiem placówki opiekuńczej bądź pogotowia rodzinnego. W każdym razie zabierałam dzieci z domów, w których źle się działo.
Jednak pewnego razu (w tym śnie), trafiła mi się grubsza sprawa, której nikt nie chciał się podjąć..
Sprawa dotyczyła jakiegoś potężnego mafioza. Ktoś doniósł iż znęcał się on nad swoją żoną i córką.O ile żonie udało się uciec tak dziecko nie miało tyle szczęścia.. Z obstawą policji ruszyliśmy więc odbić dziecko. Z całej tej sprawy nie było to jednak takie najgorsze. Normalnie, z tego co pamiętam z mojej pamięci ze snu, praca ma polegała na dostarczeniu dziecka do jakiejś placówki i tu się wszystko kończyło..
Tym razem gdy chciałam tak zrobić okazało się, o czym bardzo szybko się zorientowałam, że ojciec dziewczynki miał przekupionych ludzi, którzy zaraz po przekazaniu przeze mnie małej mieli ja wykraść/porwać.
Postanowiłam do tego nie dopuścić. Zabrałam ją do swojego biura.
Ona coś rysowała, opowiadała mi o swojej mamie.. Gdy nagle usłyszała głos swojego ojca przez okno, diametralnie się zmieniła. Jak zahipnotyzowana mówiła, że musi wracać do domu bo tata będzie zły. Była przerażona..
Obiecałam jej, że nie wróci do taty. Nie myśląc chwili dłużej wzięłam ją na ręce i podjęłam próbę ucieczki. Jako, że jej ojciec był już w budynku, udałyśmy się do sąsiedniego, większego biura z mnóstwem szaf i tam się schowałyśmy.
Okazało się, że ktoś z jego ludzi nas widział.. Zaczęli więc przeszukiwać to biuro. Gdy ktoś próbował stanąć im na drodze, grozili rozstrzelaniem.. Nie przeszkadzał im też fakt, że ktoś zadzwonił po policję i była już w drodze.
Oni byli coraz bliżej naszej kryjówki. Mała prawie zaczęła płakać. Ja spanikowałam i w tym momencie uzmysłowiłam sobie, że przecież to jest sen i ja mogę zrobić co chcę.
W szafie pojawiły się drzwi, przez które przeszłyśmy, znalazłyśmy się w moim pokoju, wyglądał prawie jak w rzeczywistości. Było jednak inne łóżko i kolor ścian. Dokądś dzwoniłam, chyba do jakiegoś znajomego policjanta..
I tu zaczął się urywać mój sen i nastąpił powrót do rzeczywistości. Jeszcze gdy sen nie całkiem zniknął próbowałam wymyślić co mogło dziać się dalej..