Dokładnie rok temu (28 lutego 2015 roku), po wcześniejszej rozmowie telefonicznej z pewną wolontariuszką, udałam się do schroniska. Manię wypatrzyłam z jakieś dwa tygodnie wcześniej na schroniskowym facebooku. Nie mogłam się oprzeć jej olbrzymim oczom <3
Wiedziałam, że musi być moja. Ale ze względu na to, że koteczka zachorowała w schronisku z powodu silnego stresu, miała to być tylko wizyta zapoznawcza i rozmowa z jej schroniskową opiekunką. Od słowa do słowa i doszłyśmy do wniosku, że w swoim nowym domku Mania szybciej dojdzie do siebie.
Zapobiegawczo choć z nikłą nadzieją, że się przyda zapakowałam do samochodu, pożyczony zresztą, transporter.
Poleciałam więc po niego, zapakowałyśmy Manię do niego, w między czasie Iwona tłumaczyła mi jak należy kropić jej oczka i nosek (miała kk), podpisałam papiery adopcyjne i ruszyłyśmy do domu.
Po wyjściu z transportera nie wiedziała co się dzieje, ale byłam zdziwiona i jednocześnie podskakiwałam w duchu z radości, gdy jeszcze tego samego wieczoru do nas przyszła i zjadła kawałek kurczaka 🙂
I tak Mania żyje sobie już z nami rok, a od niedawna ze swoim przybranym młodszym braciszkiem Udyrem 🙂 A moje życie stało się szczęśliwsze i weselsze 🙂
Moje ukochane Koteczki! Aż nie chce się wierzyć, że minął już rok :O
udyrOmania <3 #1 !