Deszczowo.

Siedzę na oknie i widzę jak ten świat dziś moknie.
Rozmyślam nad życiem, nad swoim (nie)bytem..
Jak było, a jak będzie za kolejnych kilka lat?
Czy to jest wciąż ten sam świat?
Niby z mojego okna rzeczywistość jest niezmienna,
te same drzewa, bloki, lecz wystarczy zrobić dwa kroki,
aby z innego okna zobaczyć, że wszystko się zmieniło..
Żółty żuraw stał tu niedawno, a teraz nowe wysokie bloki..
Już prawie wszystko skończone.
A drzewa, które widzę z mego okna też już nie są takie jak kiedyś.
Są większe, potężniejsze.. Zburzyli jeden budynek po lewej.
Bank już kilka razy zmienił nazwę.
Nie ma już Mrozika, a w nim Reni..

Okno.. I jego ogromna, często niezauważalna funkcja.
Niezauważalny nie znaczy nieważny.
A teraz z pełnym poświęceniem moknie,
abym ja mogła siedzieć na parapecie i pić ciepłą herbatę.

Z rozmyślań wyrywa mnie ciche chrapanie, zupełnie zapomniałam, że moi bratankowie przyjechali na noc
i oddałam im swoją kołdrę, ale od kilku dni i tak śpię pod moim fantastycznym, ciepłym polarkowym kocykiem 🙂
23:28 – całkiem niedużo zostało do soboty.
Jeśli pogoda się nie zmieni to nasz jutrzejszy wypad do Wesołego miasteczka będzie pod wielkim znakiem zapytania.
Szaman już chyba powinien odejść na emeryturę bo coś ostatnio mu nie wychodzi to tańcowanie o dobrą pogodę 😛

A tu serducho, zainspirowane moim kubkiem z herbatą z hibiskusa 😉 Tak na szybko zrobione..

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top